wroclaw.pl strona główna Kulturalny Wrocław – najświeższe wiadomości o kulturze Kultura - strona główna

Infolinia 71 777 7777

°C Pogoda we Wrocławiu
Ikona powietrza

Jakość powietrza:

brak danych z GIOŚ

wroclaw.pl strona główna
Reklama
  1. wroclaw.pl
  2. Kultura
  3. Narodowe Forum Muzyki
  4. Miękkie lądowanie. Po koncercie orkiestry Royal Concertgebouw
Miękkie lądowanie. Po koncercie orkiestry Royal Concertgebouw

Philippe Herreweghe dyryguje The Royal Concertgebouw Orchestra w NFM/fot. Sławek Przerwa/NFM

Na taki koncert można czekać miesiącami, a kiedy się skończy odliczać czas do następnego. Po występie holenderskiego zespołu wypada mieć nadzieję, że do Narodowego Forum Muzyki instrumentaliści jeszcze powrócą.

Reklama

The Royal Concertgebouw Orchestra – kiedyś we Wrocławiu nie do pomyślenia. Nie było sali, warunków, pieniędzy. Melomani jeździli do Amsterdamu, albo szukali w programie europejskiego tournée najbliższego nam zagranicznego miasta, aby posłuchać orkiestry uznawanej przez wielu krytyków za najlepszą symfoniczną na świecie.We wtorek 6 listopada holenderski zespół wystąpił na scenie w Narodowym Forum Muzyki. Komplet publiczności, owacja na stojąco po każdej z części wieczoru, zachwyt nad grą muzyków, którzy muzykę nie tylko grają, potrafią się w niej zatracić. I mają chęć dzielić się swoim doświadczeniem z młodymi instrumentalistami, którzy dopiero zaczynają swoją karierę.

Młodzi muzycy biorą lekcje mistrzowskie

Dzięki realizowanemu w NFM projektowi Akademia Orkiestrowa i w porozumieniu z The Royal Concertgebouw Orchestra udało się zrealizować wyjątkowy projekt. Młodzi adepci zagrali uwerturę do opery „Oberon” Carla Marii von Webera pierwszy z utworów w programie koncertu wspólnie z muzykami holenderskiej formacji. Nie wiadomo, czy utwór był już w rozpisce na ten sezon, czy wybrano go z myślą o Wrocławiu (Weber pełnił tu na początku XIX wieku funkcję dyrektora teatru).Niezależnie od tego, uwertura pod batutą Philippe'a Herreweghe wybrzmiała świetnie, a wszyscy muzycy grali jakby ćwiczyli ze sobą od zawsze. Dobry znak na przyszłość dla utalentowanych Polaków. Może nie wszystkich czeka kariera na miarę kontrabasisty Bartosza Sikorskiego u Wiedeńskich Filharmoników, czy skrzypaczki Iwony Muszyńskiej u Londyńczyków, ale możliwość podpatrywania największych artystów zawsze procentuje.

Dojrzałość Bronfmana

Sensacją wieczoru było, mimo II Symfonii Johannesa Brahmsa, chyba jednak wykonanie IV Koncertu fortepianowego Ludwiga van Beethovena z Yefimem Bronfmanem jako solistą. Dojrzałość jest w wielu przypadkach (jak choćby u dyrygentów) cechą wybitnie pożądaną.Urodzony w Uzbekistanie artysta grał bowiem z ogromną swobodą, bez konieczności udowadniania czegokolwiek, jednocześnie z miękkością, której próżno poszukiwać w wielu współczesnych wykonaniach, technicznie perfekcyjnych, ale pozbawionych jakiegokolwiek uczucia. Bronfman zaprezentował bardzo osobistego Beethovena, przemyślanego, inteligentnie zaplanowanego i tak przepięknie dialogującego z orkiestrą, że słuchanie tego wykonania było czystym zadowoleniem.

Brzmienie jak aksamit

O tym, jak grają muzycy Royal Concertgebouw (choćby we wspomnianej II Symfonii Brahmsa), można byłoby rozwodzić się z detalami długo. Nie tylko charakteryzuje ich dbałość o stylowe wykonanie, szacunek dla wielkiej tradycji, ale może przede wszystkim miękkie brzmienie.To orkiestra, którą pokochają fani Wiedeńskich Filharmoników, bo tamten zespół też gra z ogromną łagodnością. Ale aksamitne kantyleny skrzypiec u Holendrów trudno porównywać z czymkolwiek innym. Plus fantastyczną symbiozę wszystkich sekcji – o smyczkach nie wspominając, ale instrumenty dęte drewniane to marzenie (wejścia klarnetu, czy oboju były genialne!). Słuchać tego zespołu znaczyło autentycznie zanurzyć się w muzykę. Z miękkim, bezpiecznym lądowaniem, które obezwładnia.

Bądź na bieżąco z Wrocławiem!

Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się we Wrocławiu. Najciekawsze wiadomości z www.wroclaw.pl znajdziesz w Google News!

Reklama
Powrót na portal wroclaw.pl